Dzień 1 (Ełk – Świętajno)

Pstrykacz myślał i myślał… Potem w tydzień się spakował i wyruszył. Z domu zabrał się w południe, ale tyle osób planował jeszcze spotkać i zobaczyć przed spacerem, że z samego Ełku wyszedł dopiero przed piętnastą. Na szczęście pierwszy odcinek miał być krótki, 25km na rozgrzewkę. Trasa odrobinę zmieniona w stosunku do tej sprzed roku, bo w kierunku Świętajna, nie Olecka.

Pstrykacz nie przewidział tego, że ani w Malinówce, ani w Piaskach sklepu nie będzie… i nie kupił na trasę żadnej mielonki (sztab techniczny pozostawia to niedopatrzenie bez komentarza). Gdzieś kupił 4 jabłka, ale na niedługo mu wystarczyły, bo koło siedemnastej zaczął już mu doskwierać głód. Nagle przypomniał sobie o zapakowanej czekoladzie 90% i główce czosnku. Mmm, pyszne połączenie… Sił starczyło już do Świętajna, a tam psikus, sklepy też już pozamykane. W monopolowym udało się zdobyć rogaliki i zupkę chińską. Oj, Pstrykaczu, Pstrykaczu 😉

Długość odcinka: 29,3 km

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *