Dzień 25 (Ślipcze – Horodyszcze)

W Ślipczach jeszcze szybko śniadanie, jeszcze kawa, jeszcze zdjęcia pamiątkowe z gospodynią i wymarsz o 8:40. I na dobry początek dnia spotkanie z patrolem Straży Granicznej. Pstrykacz został sympatycznie spisany i poszedł dalej. Dość szybko doszedł do Kryłowa. Tam zatrzymał się na obiad przy wypożyczalni kajaków na Bugu. Z właścicielem, panem Jakubem, pogadali sobie o górach i przyszłej wędrówce, o nocowaniu pod namiotem…

Następny postój był jakieś 8km za Kryłowem, na przystani, gdzie można było usiąść i zjeść. I już tu Pstrykacz miał się zwijać dalej, kiedy podjechała Straż Graniczna. Pstrykacz, przywitany słowami „A tak myślałem, że to Pan”, dowiedział się, że najbliższa i jedyna agroturystyka jest w Horodyszczu, czyli odrobinę dalej niż planował iść. Ale to nic, bo pozytywnie Pstrykacz zauważył u siebie przyrost sił. I apetytu 😛 Do tego na trasie było całkiem sporo górek. I tak jak na początku wędrówki Pstrykacz wchodził na takie mokry i zmęczony, tak dzisiaj cieszył się, że sobie z nimi bardzo dobrze radzi.

Na noc poleca się agroturystyka Wiejska Sielanka w Horodyszczu. Gospodarze przesympatyczni.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *