Pstrykacz wyruszył po godzinie 8. Szybkie zakupy i w trasę. Zaraz na początku wędrówki natknął się na jakąś młodą dziewczynę, która wyruszała sama w góry. Okazało się, że to pani Paulina z Wrocławia, która przyjechała w góry odpocząć. Przez chwilę potowarzyszyli sobie w wędrówce, a na pożegnanie zrobili pamiątkowe foto.
W Brzegach Górnych krzyżuje się szlak niebieski ze zwykłą drogą. Jest tam parking, jest gdzie usiąść i zjeść, więc i Pstrykacz skorzystał z dobrego miejsca na postój i przegryzkę. Przysiadł się niedaleko dwóch chłopaków, którzy próbowali namówić swoją koleżankę do wyjścia dalej w góry, a było im trudno, bo wczoraj trochę się przeforsowali. Słowo do słowa, Pstrykacz trochę im pomógł, bo w końcu wszyscy razem ją namówili 🙂
Dzisiejszy dzień był pochmurny, dzięki czemu zużycie wody mocno się zmniejszyło. Zdjęć mało, bo było trochę nudno, a i światło nie dopisywało. Teren stosunkowo płaski. Oj, trzeba Pstrykacza namówić na wejście w te góry… 😉