Dzień 13 (Narewka – Białowieża)

Pstrykacz już 2 tygodnie w trasie!
Dzisiaj Pstrykacz wstał z zamiarem wybrania się na pocztę, lecz po chwili zmienił plany – w Białowieży też jest poczta. Więc ruszył niespiesznie, bo dzisiaj ledwo 21km.
Cała trasa wiodła przez Puszczę Białowieską. W stosunku do zeszłego roku w puszczy jest o wiele więcej drzew liściastych, dlatego też pewnie widać mniej drzew zajętych przez korniki. Co przykre, tam, gdzie są obumarłe świerki, nie słychać w ogóle śpiewu ptaków. A co jeszcze smutniejsze – dzisiaj Pstrykacz przez cały dzień nie usłyszał żadnego dzięcioła. W czasie trasy mijał wiele brygad leśnych wycinających świerki.

Z pozytywnych spotkań – tym razem w Średniej Budce Pstrykacz spotkał rowerzystów długodystansowych: Mariusza i Magdalenę z Poznania. Rowerami jechali z Sokółki, w planach mieli cel w Rzeszowie. I tak sobie miło razem wszyscy gadali o podróżach i wędrówkach. Pstrykacz dostał w prezencie słoik z mięskiem i chińską zupkę, a do tego… ćwiartkę samogonu! Zgodnie z obietnicą, butelka będzie czekać w Poznaniu na kolejne wspólne spotkanie, tym razem po podróży 😉

W Pogorzelcach odwiedzona Galerię Sztuki „Kresy” – galeria rękodzieła ludowego. Niestety brak zgody na robienie zdjęć.

Pstrykacz pomaszerował dalej. Po 2-3km minął wieżę widokową, więc tym razem postanowił się na nią wdrapać. Turyści robili zdjęcia jakiemuś orlikowi, to i Pstrykacz parę zdjęć cyknął. I okazało się, że turyści nie z byle skąd, bo z Bolesławca, a wśród nich nawet wiceprezydent tego miasta. Takim to sposobem Pstrykacz może się pochwalić zaproszeniem do ratusza, jak będzie obok przechodził 🙂

W Białowieży, mały przystanek w kawiarence @BikeCafeBialowieza, kawiarni i wypożyczalni rowerów w jednych. Pstrykacz polecił zarekomendować, że mają bardzo smaczną kawę i ciastko, oraz bardzo miłą obsługę.

I tak ot dzień pełen wrażeń i spotkań…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *