Dzień 35 (Cisna – Komańcza)

Dzień pracowity. „Szedłem, szedłem i szedłem”. Parę zdjęć zrobionych. Sklepów na trasie – zero.

I w tych zdaniach można byłoby podsumować cały dzień, gdyby nie pewne spotkanie na jakieś 7km przed Komańczą. Pstrykacza zatrzymał motocyklista ze słowami: „Tadeusz, a może Ci pomóc?”. Pstrykacz zdumiony, ale myśli, myśli… i w końcu w osobie motocyklisty został rozpoznany Andrzej Jurczak, brat cioteczny Pstrykacza, który specjalnie do niego przejechał około 70km. Sprawił Pstrykaczowi wielką radość i ogromną frajdę 🙂 Na dodatek, oprócz przemiłej pogawędki, zapewnił wodę i czekoladę. Zdjęcia pamiątkowe oczywiście były. To, że rodzinę spotka Pstrykacz na trasie, tego najmniej się spodziewał 🙂

Dzisiaj nocleg w „Czarze Komańczy”. Miejsce w pokoju wspólnym z rowerzystą Radkiem, który za dwa dni kończy rajd dookoła Polski. Co ciekawe, razem ze Pstrykaczem mijali się ostatnio w Białowieży.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *